11-14 czerwca ’20
Czy pamiętacie w jakich czasach przyszłam na świat? Tak, to było ponad 16 lat temu. Mimo, że termin mojego urodzenia został ustalony na początek czerwca na świecie pojawiłam się 16 dnia marca. Ale o tym pewnie dobrze już wiecie. Między marcem a czerwcem w 2004 roku w naszym kraju wydarzyły się bardzo ważne rzeczy. Weszliśmy do Unii Europejskiej ale co najważniejsze – „pękły mury” na granicach naszego kraju. Świat otworzył przed nami swoje drzwi.
Byłam zbyt malutka by to zrozumieć. Nie miałam pojęcia jak przeżywali to moi bliscy dopóki nie pojechałam odpocząć do miejscowości położonej na granicy z naszymi zachodnimi sąsiadami – Niemcami.
Nasza rodzinka, wraz z niezastąpionymi przyjaciółmi, zamieszkała na kempingu w Nowych Czaplach, nieopodal Łęknicy, dosłownie przy wejściu do Geoparku „Łuk Mużakowa” i pięć kilometrów od biało-czerwonych słupków granicznych. Stara kopalnia węgla w ramach rekultywacji zamieniła się w piękny park krajobrazowy z dużą ilością jezior i morenowych wzgórz. Muszę przyznać, że miejsce magiczne. Zwłaszcza robi wrażenie zatopiony w jeziorze las i widok z bardzo wysokiej, drewnianej wieży.
W połowie długiego weekendu, z piątku na sobotę, wydarzyło się coś co przypominało pierwszomajową noc w 2004 roku. Otwarto granice! Ja tylko słyszałam huki, światła i muzykę. Podobno o 12 w nocy wjechały samochody z flagami Niemiec i Unii do Polski a do Niemiec – Unii i Polski. Bawili się nie tylko mieszkańcy Łęknicy i Bad Muskau ale przede wszystkim żołnierze, którzy strzegli od marca wszystkich przejść przez Nysę Łużycką. Ponownie staliśmy się obywatelami Europy.
W sobotę przeszliśmy granicę …