19 maja ’11
Miło jest sprawić niespodziankę. Podarować upragniony prezent to jak spełnić czyjeś marzenie. I mnie się to udało! Pewnie myślicie sobie jak to możliwe „taka mała dziewczynka, owszem urocza, ale co ona może wiedzieć o zachciankach swoich najbliższych?”. To prawda – nikogo nie pytałam. Ale te ciągłe wizyty w Poradni Żywieniowej w Warszawie, te ich dyskusje – Jak jeść? Co jeść? A czego unikać? – dały mi powody do myślenia… A niespodzianka? No właśnie. Po ostatniej wizycie w poradni okazało się, że … przytyłam prawie 3 kilogramy i jeszcze 100 gram i osiągnę magiczną wartość 15 kilogramów! A przy wzroście ponad 110 cm wyglądam całkiem nieźle. To jest ten prezent dla moich rodziców. Dziwny, ale ile przyniósł im radości. No uciekam, idę coś zjeść. Pa