23 grudnia ’19
W mini ogródku przed moim oknem wyrosły trzy tuje. Mimo, że w cieniu, ziemi ten skrawek, wyrosły na dorosłe „panny”. Jedna z nich wysoka, druga zielono-żółta, a trzecia niewielka, za to bardzo ładna. Ta najwyższa zasłaniała już prawie całe światło, które miało wpaść do mojego pokoju i przyszła pora na podcięcie drzewka. Tata odkładał to zadanie tak długo jak mógł. Ale stało się. Dzień przed Wigilią tuja odsłoniła niebo. Wierzchołek nie poszedł do śmieci. Ciągle podlewany, służy nam jako choinka. I powiem Wam – w tym roku nasze bożonarodzeniowe drzewko jest wyjątkowo piękne.