26 kwietnia ’20
„Dawno nie czułam takiej radości, że jest na świecie takie coś jak las. Takie miejsce przez które przepływa powietrze. Porusza liśćmi, wydaje łagodne dźwięki – gdzieś zatrzeszczą gałęzie, gdzieś ptak wyda krótką sonatę o swoim istnieniu. Cienie i plamy słońca zakotłują na drodze a potem staną szpalerem puszczając mnie w dalszą drogę. Ta cząstka naturalnego piękna była zawsze tak blisko mnie. Widzę to czego wcześniej nie dostrzegałam. Drzewa są piękne”. – To fragment dziennika pewnej małej więźniarki, bliskiej przyjaciółki z dzieciństwa. Przypomniałam sobie o niej i jej dzienniku podczas spaceru nad Odrą w Oławie. Tak dobrze opisuje to co dzisiaj sama przeżyłam. Nie było w nim jednak ani jednego słowa o przepysznym serniku z mango wyczarowanym przez ciocię Anię. Był doskonały– tak przypuszczam 🙂
Anna Warzecha-Orfin
Dziękuję Ula
Buziaki dla Całej rodzinki