3 maja ’18
Lubię jak tata pije poranną kawę. Aromat roznosi się po kuchni. Patrzę jak sznureczki pary wyciągają się z filiżanki ku górze. Taki błogi spokój.
„A może tak połączyć przyjemne z pożytecznym. Mamy przecież wolny dzień.” Zabieramy mamę i jedziemy do kawiarni. Kawiarnie prowadzi nasza znajoma Ania. Nikt nie robi tak pysznej kawy jak ona. Trochę daleko, za Zoo, za Odrą, ale miejsce magiczne. Ze zdjęciami z podróży. Pachnie kawą, ciastkami i ziołami. Do tego książki i kwiaty, które dopełniają atmosferę. Ania jest zawsze uśmiechnięta. Lubimy ją za to ogromnie. Mieliśmy w planie długi spacer na Wyspę Opatowicką. Ale jak opuścić takie magiczne miejsce. Zdołaliśmy dojść tylko do jazu na Odrze. Stąd galeria fotografii tym razem dość skromna. Może następnym razem wymkniemy się z kawiarni Port Cafe nieco wcześniej? No nie wiem…
Ania WO
Kochana Uleńko:)
Bardzo się ciesze zawsze, jak przyjeżdżasz do Portu i zabierasz swoją rodzinkę.
Twój tata tworzył z nami to miejsce, wiec jest to także twój Port….jak powrót do domu. Mam nadzieje że następnym razem pogoda dopisze i po wizycie w Porcie spacer będzie długi i przyjemy.
Tymczasem czekamy na Was zawsze z uśmiechem, ciastem i kawą.
Buziaki dla Ciebie.
Ania
Ada
Najpiękniejsza…