11 maja ’11
Mam już parę fotografii z plenerowej wystawy fotograficznej, o której wspominałam nie dalej niż ostatnio. Potwierdzam – tematem tych prac jest moja skromna osoba oraz inne osoby w moim bliskim otoczeniu, a czasem ich fragmenty. Zauważyłam Magdę przedszkolankę, myślę że wpadła artyście Wojtkowi w oko – najwięcej zdjęć na wystawie, rękę Ady, mojej drogiej rehabilitantki, dłonie Pani Marzenki w trakcie terapii ręki oczywiście, postać Małgosi mojej neurokucharki w trakcie dokarmiania. Na plakatach nie mogło zabraknąć mojej mamy. Twórca wystawy poświęcił właśnie jej kilka plansz. Jak dla mnie stanowczo za mało. Cały rynek oblepiony plakatami mamy ze mną. Tacie oddałabym przestrzeń miejscowych witryn lokali gastronomicznych a chłopakom – hm, lodziarnie.
Tak rozgadałam się a pewnie chcecie obejrzeć te zdjęcia.