11-12 maja ’12
Jeżeli antonimem białego jest czarne, wody – ogień, a ogromnego – maleńkie, to co będzie przeciwieństwem żywej biblioteki? Martwa?! Taka zamknięta na cztery spusty, zakurzona i pokryta pajęczynami jak jaskinie w filmach Spielberga. A żywa? Żywe książki? A czy książki mogą być żywe? I dlaczego moja mama została poproszona o bycie jedną z nich? Proszę idźcie to sprawdzić, bo ja czuję się zaniepokojona o moją mamę. W piątek 11 maja lub w sobotę 12 maja na Placu Teatralnym w Mediatece będziecie mogli – uwaga – wypożyczyć mamę! Tylko tyle dowiedziałam się z plakatu i ze strony http://www.zywabiblioteka.pl/. A więcej to już tylko na miejscu. Tato! Poczytaj mi coś z martwej książki!