29 maja ’16
Dzisiaj rano przebiegłam dystans dwóch i pół kilometra. Dla większości z Was nie ma w tym nadzwyczajnego, ale weźcie pod uwagę to, że ja jeszcze nie chodzę! Za to moja mama i tata jeszcze chodzą a i tuptać potrafią. Rodzice, choć spoceni, zmęczeni, dopchali mnie do mety. Nie byli ostatni więc „ciała nie dali”. Wzięliśmy udział w biegu by wspomóc rehabilitację chorego Maćka. Słyszałam, że z roku na rok, robi postępy. Cieszę się, że ja też mam w tym „ozdrawianiu” niewielki udział.
Podczas biegu zaznaczyliśmy swoje poparcie dla Hospicjum dla Dzieci Dolnego Śląska godnie nosząc logo Stowarzyszenia na koszulkach. Jest szansa, że ktoś zobaczył i zapamiętał.
Zdjęcia są z komórki, ale jeżeli nikomu nie przeszkadza słaba jakość to zapraszam do obejrzenia kilku fotografii. Może zachęcimy innych do wspólnego biegania?
Hanka - moja koleżanka z Poznania
Ulcia, co tu dużo gadać – nie mogło Was tam nie być…
bravo Rodzinka!!! Jesteście WIELCY…
miałam Was wesprzeć, biegnąc obok, zrobić jakieś zdjęcie ale pech a raczej peszek wyeliminował mnie…szkoda 🙁 Żałuje…
ale, ale… też „pędziłam”, trzymałam kciuki…
i jak widać udało się 🙂
a emocji na mecie nikt Wam nie odbierze…może tylko pozazdrości (tak jak ja)
a i Maciek zdrowszy, i Ty pewnie też…
czego mocno życzę!
całus,
Hania