24 grudnia ’18
Bajka o Zimie, o nadziei, o oczach dziewczyny …
W obliczu nadchodzącej Pani Zimy
ukrył się mały promyk nadziei
W oczekiwaniu na uwolnienie
drży z zimna, skrzy z pragnienia
Powoli nabiera odwagi,
Rośnie w nim energia
Zima sroga, noc jej sprzyja
Owija domy, szuka szczeliny
Chce wejść do środka
Królowa ten nieproszony gość
kryształy na oknach zostawia
Znak, że wkraść się chciała
Lecz dom w środku ciepły
Sercem rozgrzany, poukładany
Pierwsza gwiazdka?
W oczach jej widzi pytanie
W oczach jej widzi całe niebo gwiazd
Zaraz coś się stanie
Otwiera okno, chłód się wkrada
W ramach nocy twarz się pojawia
Surowe oblicze
Królowa Zima
Moment doskonały!
Ozdoby na choince, świece na stole,
a w oczach dziewczyny milion gwiazd
Promyk wystrzelił, ciepło domu poczuł
O bombki się otarł
W ogniu świec się ogrzał
W oczach nadzieja
Zamieszkał
Zima zawiedziona
Nadziei pozbawiona
Kryształ na oknie zostawiła
Znak – że tu była
Wrocław, grudzień 2018