MOI BLISCY
To może na pierwszy ogień Mama. Ma na imię Renata. Jest nauczycielką i, o dziwo… lubi swoją pracę. W tygodniu mało ją widzę, raczej wieczorem. Ale za to w weekend jest dla mnie, no chyba że jest na wycieczce z dziećmi ze szkoły. Jest przewodnikiem turystycznym po Dolnym Śląsku oraz Sudetach i jak od czasu do czasu nie wyjedzie to jest z nią źle. Czasem zabierze również mnie: do Wójtówki, Młynowca, Batorowa. Oczywiście wtedy, gdy jestem zdrowa. Szkoda, że musi tyle pracować. Chciałabym, by była ze mną przez cały dzień!
Tata Mariusz – weteran pracy. Dba o mnie. Pilnuje moich zajęć, by czasami nie przepadły. Nawet przytuli mnie, chociaż wygląda na twardziela. Jeździ ze mną na turnusy rehabilitacyjne do Karpacza i Górzna. Polecam, ale tylko sobie. Niestety muszę się nim dzielić z rodzeństwem.
Starszy Brat Kuba jest prawdziwym amantem. Dziewczyny za nim szaleją, ale on nie zadziera nosa. Na razie nie myśli o małżeństwie tylko o… komputerach, a raczej o tym co można z nich wydusić. Pomaga rodzicom. I chociaż z nauką w szkole bywa u niego różnie, bardzo go kocham. Jest wybitnym sportowcem. Na pewno o nim jeszcze usłyszycie!
A mój młodszy brat Marek to osobna historia. Zdominował całą naszą rodzinę. W łańcuchu pokarmowym jest na samym przedzie: pierwszy je, pierwszy się kąpie, pierwszy idzie spać i pierwszy wstaje. Jest pierwszy przy choince, gdy rozdają prezenty. I na kolanach babci, jakby mu było mało, też jest pierwszy. Ale mimo wszystko – to jest mój brat, i też go kocham. No może jako drugiego.
Dodaj komentarz