Od stycznia ’06
Przyznano nam domową fizjoterapię. Dzięki staraniom hospicjum dwa razy w tygodniu przychodziła do nas rehabilitantka Asia. W kwietniu Asię zastąpiła Ada. Z Adą Ula widuje się nieustannie, bez względu na pogodę, sytuację polityczną w kraju, czy płacą czy nie, itp., dwa razy w tygodniu. Nasz (a właściwie to Uli) skarb.